poniedziałek, 28 lutego 2011

like it


dzisiejszy dzień zaliczam do jak najbardziej udanych. 
środowa dyskoteka i wspaniałe plakaciki na duże TAK.
podoba mi się to podoba mi się to podoba mi się to 
podoba mi się to podoba mi się to 


sobota, 26 lutego 2011

deszcz na twych skroniach




oddech weź 

już najgorsze jest za tobą 
w końcu gdzieś 
będzie lepiej, daję słowo 
nie bój się 
uwierz w siebie 
masz już wszystko 
poczuj więc że przed tobą cała przyszłość 
przecież wiesz 

***

i to nieodparte wrażenie, że będzie coraz lepiej, bo dlaczego miałoby być gorzej? 
z każdym kolejnym dniem więcej pewności,
że właśnie tak miało być, bo przecież nic nie dzieje się ot tak, bez sensu.
w każdym działaniu jest ukryta metafora.

piątek, 25 lutego 2011

that's all


***

My whole life,
Waiting for the right time,
To tell you how I feel.
And know I try to,
Tell you that I need you,
Here I am without you.
I feel so lost, but what can I do?
Because I know this love seems real,
But I don't know how to feel.

czwartek, 24 lutego 2011

come from the other side


przeżyłam niesamowitą wycieczkę w nieznane. 
w nieznane zakątki moich zdolności. 
zdolności myślenia i rozumowania. 
rozumowania świata. 
świata, w którym żyję, na co dzień egzystuję. 
egzystuję w nim nieopodal ciebie. 
nie byłam pewna niektórych swych działań, ale teraz jestem. 
jestem pewna, że to właśnie to. 
to, czego potrzebowałam. 

strasznie się cieszę, że w końcu wszystko nabiera pastelowych barw, właśnie tych, których tak bardzo potrzebowałam i potrzebuję. co raz lepsze refleksje przemierzają mą głowę. niezmiernie jestem z tego duma, bo przecież odkryłam i doszłam do tego zupełnie sama. bez niczyjej pomocy.   

poniedziałek, 21 lutego 2011

mimo wszystko ...


ostatnio zdaję się na spontana, możliwe, dlatego że niezbyt zadowalają mnie rozczarowania. po co mam się nimi zamartwiać, jeśli mogę zrobić coś zupełnie nieplanowanego. 

generalnie dzisiejszy wieczór, który mógłby mnie skłaniać od niepotrzebnych refleksji muszę przeznaczyć na naukę. niestety taki żywot ucznia. egzystuję jedynie dzięki myśli, że maj rozpocznie okres totalnej beztroski. 

niedziela, 20 lutego 2011

immediately


szum morskich fal przyćmiewa zmęczoną duszę
***
trochę jakbym się dusiła w otaczającej mnie rzeczywistości. 
potrzebuję przestrzeni by umysł stał się rześki. 

sobota, 19 lutego 2011

it's not good time


chyba jednak trochę pomedytuję.
wiedziałam, że musi się spieprzyć....

coca cola is just like love


dzisiejszy dzień z najlepszymi, wcześniej coś co lubię. 
pogoda niezbyt zachęca do działania, ale co tam. przecież jeszcze nikt od tego nie umarł.

świetnie żyć z myślą, że najlepsze jeszcze przed tobą. 
uwielbiam to uczucie, gdy mogę poczuć się niewinnie, beztrosko.

piątek, 18 lutego 2011

go on go on


promienny uśmiech przyćmiewa wszelkie zmartwienia. 
tak wiele jest jeszcze do zobaczenia, miejsc do zwiedzenia, osób do poznania.
nie ma sensu rozczulanie się nad błahostkami. 
sen nocy lutowej to genialna chwila odpoczynku, miejsce i czas dla kompletnego odpoczynku od natłoku myśli. 
rozsiąść się w wygodnym fotelu, z kubkiem gorącej herbaty, książką, to jak zabijać emanującą od nas radość.  

czwartek, 17 lutego 2011

interesting course of events



generalnie mam nadzieję, że moja dobra passa nie ma końca, choć to oczywiste, że się skończy. jest tak cudownie, że nie mogę tego opisać. czuję się potrzebna [...]
świetne urodziny się szykują w tym roku, na prawdę !


ostatnio dużo wspominam, rozmyślam, ale jedynie o tych miłych rzeczach, nie chcę pamiętać o tym, co mnie zraniło, dotknęło. było. minęło. nie staję już miejscu, nie zastanawiam się nad tym co zrobiłam ułamek sekundy temu. nie ma to znaczenia. ważne jest to co jest w danej chwili. bo będąc w tym wieku nie ma czasu na rozważania, refleksje...
trzeba korzystać z życia, zostawić wszystko przeznaczeniu!

środa, 16 lutego 2011

only you...


na prawdę niezapomniane 10 min było mi dziś dane przeżyć. 
dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa-aż lepiej się żyje.
mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór nie zepsuje mi tego cudownego dnia.
d z i ę k u j ę

wtorek, 15 lutego 2011

stroniąc od niepotrzebnych słów


pisząc tutaj staram się oderwać od codzienności, uciec od niej. mam nadzieję, że wy czytając moje kilkadziesiąt liter również tego możecie doznać, że wam w tym pomagam. 
wszystko dzieje się tak szybko, dopiero były święta, ferie, a już niedługo wakacje. 
jedynie dzięki tej myśli daję radę, wiem, że przetrwam. zacne plany na najbliższy jak i na następny weekend rozpromieniają moją twarz. oby tak dalej, szepce sobie codziennie wieczorem. 

what you fear, what you should fear

niedziela, 13 lutego 2011

when the sun goes down


z niecierpliwością wyczekuję efektów pracy z analogiem na krakowskim rynku.
***
niewiarygodnie prędko płynie czas przeznaczony na przyjemności, 
jednak dłużący się czas zawsze przeznaczony jest na naukę.
piękne, wschodzące słońce sprawiło, że przebudziłam się rano z myślą niezwykle pozytywną i skłaniającą do wartościowych działań. potem wszystko działo się tak spontanicznie i w takim tępe, którego nikt by się nie spodziewał. 
niestety jutro wracam do szarej rzeczywistości, której tak bardzo nie lubię. kocham to co kolorowe i o zabarwieniu skrajnie zadowalającym i sprawiającym, że uśmiech z twarzy nigdy nie znika. 

***




sobota, 12 lutego 2011

u thinking about me


poranne słońce sprawia,że od razu nasze myślenia zbacza na pozytywny tor.
w dodatku, gdy tego dnia czeka nas coś sympatycznego.

piątek, 11 lutego 2011

i miss you


oj, kraków zachwyca w dalszym ciągu. 
wczorajsze klasowe przygody, teatr, powrót, włoska restauracja. 
a co najważniejsze cały dzień z nimi. kocham ich wszystkich i nie wyobrażam sobie zakończenia roku. nie chcę tego, ;(


poniedziałek, 7 lutego 2011

do something with this


wieczorkiem wreszcie zdj z analoga

tymczasem zmykam, szykuję się do szkoły ) : mam nadzieję, że zaskoczy mnie ona jedynie pozytywnie. ładna pogoda za oknem, więc aż mi lepiej. pozytywnie nastawiona dusza ( :