poniedziałek, 31 stycznia 2011

sometimes, when she goes...


pejoratywny sens naszego istnienia jest taki,że gdy odejdziemy nikt tego nie zauważy, pozostaniemy kolejnym istnieniem, które przeminęło. czas biegnie nieubłaganie. dopiero nasi rodzice cieszyli się w dniu narodzin, a dziś myślimy nad wyborem zawodu. niesamowite jest to, że z każdym dniem nabieramy nowych doświadczeń,nowego spojrzenia na świat. 

ps. już nie mogę się doczekać wywołanych zdj z analoga !

niedziela, 30 stycznia 2011

i dont' want


trochę lata, trochę słońca, dusza o wiele lepiej, pozytywniej nastawiona do świata, przez co ciało ma ochotę żyć. pochmurne, ciemne ranki utwierdzają mnie w myśli, że czekam tylko na to, by poczuć się lepiej. chcę by wyjście z domu oznaczało jedynie założenie butów. długie, letnie wieczory sprawiają, że uśmiech z mej twarzy nie znika ani na sekundę. 
a potem znów nadeszła zima...

piątek, 28 stycznia 2011

hi, your baby lips


***

niewiarygodnie szybko biegnący czas potrafi zmienić stosunek 
do najważniejszych rzeczy. z perspektywy jedynie kilkunastu dni można przekonać się o nieprawdziwości wyrażanych uczuć, wypowiadanych słów przez niektóre osoby. wierni pozostają przyjaciele sprzed kilkunastu lat, do których zawsze można zwrócić się o pomoc, porozmawiać na wartościowe tematy, szukać pomocy przy podejmowaniu ważnych decyzji.

***

I love people,who can make me laugh, 
when I don't even want to smile.

(photo by me)


poniedziałek, 24 stycznia 2011

polaroids time


jest dobrze,zupełnie dobrze. od kilku dni nie zwracam uwagi na drobnostki,
znikome, przelotne uśmiechy, spojrzenia. jest to na prawdę dobry sposób na poprawę nastroju. 
jest zadziwiająco rewelacyjnie i mam nadzieję,że długo się to nie zmieni!

niedziela, 23 stycznia 2011


nie będę komentować dnia wczorajszego, 
myślę,że ZAJEBIŚCIE dosłownie ilustruje wszystko.
dzięki <3



Baby don't cry, answer's no no
I won't write such songs no more

środa, 19 stycznia 2011

generally and in brief about love

***
zdecydowanie dzisiejszy dzień na wielki plus. 
spędzony w miłym towarzystwie, ciągle uśmiechniętej Korby <3
silesia na długo nas zapamięta, japończycy także.
już więcej nic nie powiem, dodam jedynie tyle, że jutrzejsze 24h 
zamierzam spędzić w łóżku z laptopem, książką, herbatą i takimi pierdółkami. 
peace n' love ;-*

analogowe love








i jest świetnie! oby tak dalej..

wtorek, 18 stycznia 2011

flashing lights stars


oto efekt spędzonego dziś w bardzo miłym towarzystwie dnia!
jutro także zapowiada się całkiem przyjemnie, czwartek również.
nie lubię dzisiejszej pogody, która nie sprawdziła się w zupełności co do przewidywań. 
niestety, cieplutkie słoneczko zamieniło się w orzeźwiający deszczyk, a termometr dotykał swych stóp.
mam nadzieję,że wam się podoba.. pozdrawiam <:

sobota, 15 stycznia 2011


nareszcie! wczorajszy dzień był genialny. zaczynając od porannego spalenia żarówki, kończąc na dwugodzinnych waxach! hahah , uwielbiam moją wczorajszą, pięcioosobową klasę, błotną kąpiel, frytaski w pogo i teacher forgiving, madzias quiz, film bez głośników, tsunami. mniejsza... wreszcie ferie, chwila oddechu i nabierania sil na następne 11 tyg w szkole *olaboga* 

i feel better again

czwartek, 13 stycznia 2011



jest fantastycznie..nawet nie wiem czemu,ale czuję się o wiele, wiele lepiej. nie było ku temu żadnych przesłanek,jednakże I FEEL BETTER! strasznie jest mi z tym dobrze. zrozumiałam bardzo wiele, nie mam już żadnych pytań. wiem już wszystko. chcę by tak było już zawsze.. było mi to cholernie potrzebne, nie dziękuję za to nikomu, bo zrozumiałam to zupełnie sama. marzę o weekendowym krakowie <3 będą zdjęcia! ferie zapowiadają się sesjowo, frendsowo, melanżowo, czasem rodzinnie, ale już teraz czuję,że wydarzy się wiele ...