niedziela, 13 lutego 2011

when the sun goes down


z niecierpliwością wyczekuję efektów pracy z analogiem na krakowskim rynku.
***
niewiarygodnie prędko płynie czas przeznaczony na przyjemności, 
jednak dłużący się czas zawsze przeznaczony jest na naukę.
piękne, wschodzące słońce sprawiło, że przebudziłam się rano z myślą niezwykle pozytywną i skłaniającą do wartościowych działań. potem wszystko działo się tak spontanicznie i w takim tępe, którego nikt by się nie spodziewał. 
niestety jutro wracam do szarej rzeczywistości, której tak bardzo nie lubię. kocham to co kolorowe i o zabarwieniu skrajnie zadowalającym i sprawiającym, że uśmiech z twarzy nigdy nie znika. 

***




1 komentarz: